MOJA "NOWA" KUCHNIA
W niej największe zmiany zaszły już ponad rok temu, więc czas je pokazać. A jakie zmiany? Zmienił się kolor szafek. No może sam się nie zmienił, trochę w tym pomogłam ;).
Pewnie łatwo się domyśleć, że obecny kolor jest... BIAŁY!
Te brązowe szafki nie dawały mi spokoju i długo biłam się z myślami - malować czy nie?
Teraz czuję się w niej zdecydowanie lepiej - przede wszystkim jest jaśniej i spokojniej. I na chwilę obecną jest dla mnie prawie idealnie. Oczywiście, przydałoby się więcej miejsca do przechowywania (choć i teraz ze wszystkim się mieszczę - kwestia organizacji) oraz nowy blat i rolety rzymskie i...
i jeszcze kilka innych drobiazgów, ale to może kiedyś :)
Ps.: Wiem, jakość zdjęć jest fatalna, ale co zrobić, gdy za oknem ponuro i deszczowo...?
Aha, zapomniałabym - TU można zobaczyć, jak kuchnia wyglądała wcześniej.
Pozdrawiam :)
O kurcze ale zmiana! :) Teraz szafki wyglądają zdecydowanie lepiej! :) W ogóle kuchnia świetnie się teraz prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńBiały jest jednak najlepszy :)
OdpowiedzUsuńBiel jest jednak niezastąpiona!!! cudnie kochana! i śliczne krzesełka!
OdpowiedzUsuńbuziaki slę :)
Dziękuje za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywna zmiana
OdpowiedzUsuńJakość zdjęć dobra na tę porę roku. Kuchnia powinna zawierać w sobie przede wszystkim praktyczne elementy, bo nie spędza się w niej czasu dla przyjemności, a z obowiązku ;) Fajne dekoracje dodają dużo całemu wyglądowi.
OdpowiedzUsuń