KITCHEN TIME
Dzisiaj kilka słów o zapowiedzianej wcześniej kuchni. W niej wprowadziliśmy najmniej zmian. Mimo, iż na początku szafki nie przypadły mi do gustu, ponieważ, jak łatwo się domyśleć, marzyłam o białej zabudowie, to z czasem bardzo je polubiłam. Teraz jednak coraz częściej myślę o ich przemalowaniu. Czy to dobry pomysł? Na pewno bardzo czasochłonny, dlatego będzie musiał trochę poczekać...
Dumą napawa mnie natomiast nasz stół i krzesła, które zostały przez nas odnowione. Krzesła kupiliśmy, jeszcze przed przeprowadzką. Wiedzieliśmy, że w naszym domu nie będzie mogło zabraknąć miejsca, które pomieściłoby całą rodzinę, dlatego też, gdy znalazłam 10 krzeseł w super cenie na jednej ze stron z używanymi meblami, nie zastanawialiśmy się ani chwili. W ten sposób zostaliśmy posiadaczami sporej ilości czarnych, drewnianych krzeseł w kiepskim stanie, choć według mnie w pięknej formie. Po przeprowadzce czekało mnie ich klejenie, szlifowanie i malowanie. Na stół musieliśmy trochę poczekać ponieważ dostępne w sprzedaży były zazwyczaj małe i drogie. W końcu jednak znaleźliśmy ten, który spełniał nasze wymagania (czyli miał pomieścić po rozłożeniu co najmniej 10 osób, być z drewna, a nie okleiny i kosztować niewiele :))
Poniżej kilka zdjęć przedstawiających obecny efekt:
pozdrawiam!
Czy krzesła kupiłaś w takim kolorze czy sama malowałaś? Podoba mi się "gładkość" :D
OdpowiedzUsuńA sama jestem w trakcie odnawiania krzeseł do jadalni i chciałabym żeby nie było widać pociągnięć pędzla :)
Krzesła pierwotnie były czarne. Malowałam je sama. Szczeliny i wszelkie "zgięcia" malowałam pędzlem, a potem poprawiałam wszystko wałkiem, co dało jednolitą fakturę. W następnym poście pokażę, jak krzesła wyglądały, gdy je kupiliśmy :)
Usuńpiekna kuchnia.. :-) Widze, ze nie boisz sie koloru.. swietnie wyglada polaczenie bialych i pomaranczowych krzesel :-)
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie dobrane:)
OdpowiedzUsuńKrzesła mają fajny kształt. Kiedyś też miałam pomarańczowe elementy w kuchni.
Pozdrawiam:)