I ZNOWU O CZASIE...

11:08 Cinnamon Home 6 Comments


Jakoś tak nostalgicznie się u mnie ostatnio zrobiło.

Bo w głowie mnóstwo różnych myśli. Czegoś by się chciało. W sumie nie wiadomo do końca czego. 
Różne pomysły kłębią się, kotłują, chciałyby wyjść, ujrzeć światło dzienne. 
Jednak coś im nie pozwala. To czas. A raczej jego brak. 
Chociaż nie. To nie brak czasu. To raczej mały człowieczek uwieszony na mojej nodze, wołający na na, na na, na na... (czyli ja - mama) ;)

Ludzkość to dziwny gatunek. 
Generalnie nieustannie lubi wyszukiwać sobie nowe problemy. 
Niby wszystko jest dobrze. Wszystko się układa, ale zawsze jakiś niedosyt. Zawsze czegoś brakuje. Chce się więcej i więcej...

Weźmy taką mnie. Cudowny mąż, cudowny syn, fajny dom... a jednak...
Codzienność niekiedy przytłacza. Każdy dzień taki sam. Czeka się z utęsknieniem na weekend, który tak szybko mija. 
Chciałoby się zrobić coś więcej. Być kimś więcej. 
Dzisiejszy świat jest brutalny. Trzeba być super matką, super żoną, super kochanką, super panią domu...
ale to nie wszystko. Bo przecież nie samym domem żyje kobieta. Jest jeszcze super bizneswoman, super laska... i nie wiadomo co tam jeszcze...

I chyba dlatego, tyle myśli ostatnio chodzi mi po głowie. 

Ale ja cichutko zaprotestuję. 
Pozostanę sobie na razie tylko matką i żoną. A no tak, i panią domu.
Chociaż... może nie TYLKO, ale AŻ :)

Zatrzymam się. Pozwolę sobie trochę dłużej poleżeć z synem na podłodze, trochę dłużej obserwować z nim przez okno otaczający świat, trochę dłużej "tulkać" się i wygłupiać bez opamiętania...  

Pozwolę sobie celebrować śniadania ( i te pierwsze i te drugie) nie tylko w weekendy, a codziennie.  


Pozwolę sobie cieszyć się tym, co tu i teraz. 
 



















6 komentarzy :

  1. Bardzo dobrze. Tak trzymać. A śniadanko wygląda oględnie i przepysznie. Cudnego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, ja już dawno odpuściłam sobie bycie "super" według kanonów, które nie wiadomo kto na kobiety nakłada. Jestem sobą i dlatego jestem super! Powtarzam to sobie codziennie, aż w końcu w to kiedyś naprawdę uwierzę. Trudno jest spełnić oczekiwania innych, a życie jest tylko jedno. Lepiej więc spełniać swoje oczekiwania i nie oglądać się na to, co powiedzą pozostali. Uściski, jesteś super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie śniadania to cała przyjemność celebrować :) I to w jakim towarzystwie! Najlepszym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam te dylematy, też długo biłam się sama ze sobą i swoimi myślami, by w końcu zrozumieć, czego pragnę od życia :-) Dziś już nie mam ciągłego apetytu na więcej, nie wymagam od siebie rzeczy niemożliwych, choć zawodowo wysoko stawiam sobie poprzeczkę (mieszanka pasji i uporu, wiem, że mnie zaprowadzi tam, gdzie chcę :-). Pozwól sobie cieszyć się tym, co tu i teraz - nic w życiu nie jest ważniejsze :-) Miłego! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Celebruj, korzystaj, ciesz się czasem spędzonym z maluchem. Też bym jeszcze posiedziała w domu, pobyła tylko albo aż mamą i panią domu :)

    OdpowiedzUsuń