ON...
W naszym życiu pojawił się troszkę niespodziewanie. Muszę to przyznać.
Było wiele obaw, wątpliwości a nawet strachu.
Teraz już wiem, że niepotrzebnie.
Taki mały człowiek...a tyle szczęścia wniósł w nasze życie.
Mimo, iż uwielbiam dzieci, to nie przypuszczałam, że tak oszaleję na punkcie własnego, nie mówiąc już o swoim mężu...
Szkoda, że jeszcze nie rozumie, że ma dziś swoje święto.
Gdybym wcześniej wiedziała, że będziemy mieli w domu taki skarb...
Ech... :)
Szkoda, że jeszcze nie rozumie, że ma dziś swoje święto.
Wszystkim dzieciakom - tym małym i tym zupełnie dużym życzę wszystkiego najlepszego :)
Ps. A nie mówiłam wczoraj, że równowaga w przyrodzie musi zostać zachowana? - dziś mój Bobeczek śpi od śniadania już trzecią godzinę ;)
Skąd ja to znam...wszechogarniająca miłość.... Buziaki i niech Wam pięknie rośnie ten mały człowiek ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
UsuńSmacznie śpi :) Najlepszego dla niego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Dziękujemy i pozdrawiamy!
UsuńNiech rośnie zdrowo!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki kochana
:)
Usuń