GDZIE BYŁAM, GDY MNIE NIE BYŁO...

16:49 Cinnamon Home 4 Comments


Wróciłam :)
Ależ ten czas leci... Nie pisałam od Świąt! Masakra...
Jakoś nie miałam weny. Czas świąteczny, tak jak sobie zaplanowałam, spędziłam delektując się spokojem własnego domku. A potem nadszedł styczeń i czekanie... a czekania, to mam wrażenie, że nie było końca... Oczywiście czekanie na nowego domownika, który nie spieszył się z przyjściem na ten świat. Ale już jak nadszedł jego dzień, to pojawił się błyskawicznie. I tak, od dokładnie 2 tygodni nasz Filip jest już z nami. 
Czy już mówiłam jak ten czas leci? ;)

Dziś wpadam tylko na chwilkę. Nie, żebym nie miała czasu. O nie! Nasz mały Bobek, jak go nazywamy ;) dużo śpi i jest niezwykle grzeczny (czego się nie spodziewałam), na razie jednak muszę na nowo wkręcić się w blogowy świat i zastanowić, o czym by tu napisać :)

pozdrawiam!

4 komentarze :

  1. Gratuluję szczęśliwym rodzicom! I czekam na posty :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję i życzę dużo zdrówka dla maluszka i szczęśliwych rodziców:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję :) Życzę dużo Zdrowia Szczęscia i Miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, serdecznie ci gratuluję!!!! To cudowna wiadomość!!!!
    Zdrówka Wam życzę i ściskam Was serdecznie:):):):)

    OdpowiedzUsuń