Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty

JEST TAKI DZIEŃ...


...Tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień,
który liczy się od zmroku...


Moi Drodzy,
chciałabym życzyć Wam
zdrowych, szczęśliwych i pełnych domowego ciepła Świąt Bożego Narodzenia,
czasu spędzonego w gronie najbliższych,
dużo radości i uśmiechu, ale również chwili zadumy oraz spokoju ducha.
Niech spełnią się Wasze marzenia!


A teraz znikam na chwilę, wyłączam się z internetowego świata. Wracam po Świętach!

:)

PANNA ZIELONA


Może być mała, duża, koślawa. Warunek jest jeden - musi pachnieć :)
Do tej pory choinki w naszym domu były wielkie. W tym, ze względu na niemal rocznego urwisa, miała być mniejsza i w doniczce. I taka jest, choć małą to też jej raczej nazwać nie można :p

Jak już pisałam wcześniej, do tej pory kolorem Świąt był dla mnie czerwony.
W tym roku z niego zrezygnowałam. I też jest pięknie, choć w przyszłym roku jednak chyba wrócę do moich starych przyzwyczajeń, bo mam wrażenie, że bez czerwieni jakoś smutniej... 















A jak tam u Was z przygotowaniami do Świąt? Choinki ubrane czy czekacie do Wigilii? 
:)





ZDRADZIŁAM



Zdradziłam.
Zdradziłam czerwień ;)
 Jak dotąd był to dla mnie nieodłączny kolor Świąt. 
Od wielu lat była z nami w ten grudniowy czas. Były czerwone wiszące skarpety, czerwone ozdoby choinkowe, czerwone ręczniczki, serwetki... 
Ale w tym roku chciałam inaczej. Mimo, że nadal uwielbiam świąteczne domy przyozdobione niczym bajkowe chatki św. Mikołaja, to w tym roku zapragnęłam więcej natury i skandynawskiej prostoty.
Zatem w naszym domu tym razem czerwieni nie będzie. 
Ale nie mogłam sobie odmówić popatrzenia na te czerwone cudeńka. 

A jeśli i Wy lubicie czerwień na Święta, to zapraszam do oglądania :)
























zdjęcia: 1/ 2/ 3/ 4/ 5/ 6/ 7/ 8 / 9



A jakie kolory będą królowały w Waszych domach? 

Jeśli macie ochotę zobaczyć, jak było u nas w zeszłym roku, to zapraszam TU :)





PRZECIEŻ TO TYLKO DWA DNI


Zastanawialiście się kiedyś nad fenomenem Świąt?
Po co przygotowujemy się do nich przez miesiąc? Po co dekorujemy domy, rozmyślamy nad listą dań na wigilijnym stole, pieczemy pierniki, kupujemy prezenty...?
Przecież to tylko dwa dni  + wigilijny wieczór...
Więc... po co ten szum...?

Chyba sama nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Może to wszystko po to, by znów poczuć się jak beztroskie dziecko wierzące w Mikołaja i elfy, czekające z niecierpliwością na pierwszą gwiazdkę?
Może w tym pędzącym (czasem nie wiadomo po co) świecie tak bardzo jesteśmy spragnieni rodzinnego ciepła, chwili zadumy, zatrzymania się...?
A może po prostu tak bardzo brak nam zwykłej ludzkiej życzliwości, której w okresie Świąt jakby więcej? Pani ekspedientka w sklepie bardziej radosna, sąsiad życzy "Wesołych Świąt", koledzy  w pracy uśmiechnięci, nauczyciele w szkole jacyś tacy bardziej "ludzcy" ;)?

Nie wiem czemu, ale wiem, że warto.
Warto z błyskiem w oku czekać na tą gwiazdkę, łzy wzruszenia najbliższych czy słowo przepraszam podczas łamania się opłatkiem, radość dziecka z niecierpliwością spoglądającego w stronę prezentów, zapach choinki, smak pierogów i barszczu, które tylko wtedy smakują tak dobrze...













A może Wy znacie odpowiedź? :)




BO PIĘKNO TKWI W PROSTOCIE




 Czasem tak niewiele trzeba. Wystarczy spacer do lasu i można stworzyć świąteczne dekoracje. Proste, subtelne, ale jakże piękne. Kilka gałązek modrzewia czy świerku, szyszki, odrobina mchu i gotowe :)

Dziś nie będę zbyt wiele pisać, bo chyba zdjęcia mówią same za siebie.












zdjęcia: 1/ 2/ 3/ 4/ 5/ 6/ 7




OZDOBY Z MASY SOLNEJ


 A ja nadal w temacie Świąt. Mam nadzieję, że Was nie zanudzam? ;) No ale kiedy cieszyć się nadchodzącym Bożym Narodzeniem, jak nie teraz?
 Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką wkraczania w ten magiczny nastrój wraz z początkiem  grudnia. Nie wiem, czy też tak macie, ale mnie najbardziej cieszy samo przygotowanie do Świąt, a same święta... zawsze tak szybko mijają, że niekiedy nawet nie mam czasu się nimi nacieszyć.
 A świętowanie po świętach to już nie to samo. A już na pewno nie rozumiem procederów, z jakimi niejednokrotnie spotkałam się w mojej dzielnicy, czyli dekorowania domów 23/24 grudnia i pozostawiania ich... do połowy marca (tak, to nie pomyłka) ;)

Dlatego zaplanowałam jeszcze sporo świątecznych postów (mam nadzieję, że jednak ktoś je będzie czytał) ;)

A dziś niezwykle proste w wykonaniu ozdoby choinkowe z masy solnej. Jeśli ktoś z Was robił podobne w szkole, to wie, jakie to banalne, a kto nie - to niech spróbuje! 
Super pomysł na spędzenie czasu ze swoimi pociechami (ja niestety na mojego pomocnika muszę jeszcze poczekać z rok albo i dwa ;))


 






 A dla zainteresowanych - przepis na masę solną:
1 szkl soli
1 szkl mąki pszennej
ok. pół szkl wody (masa nie powinna kleić się do rąk)

Wszystko wymieszać, ulepić kulę, rozwałkować i wycinać, co tylko Wam przyjdzie do głowy. 
Ja użyłam foremek do pierniczków. Podpowiem tylko, że dziurki na zawieszkę robi się bardzo łatwo za pomocą plastikowej słomki do napojów :)

Piec w temp.  170/180 st., ok. 10 min (czas zależy od grubości ozdób, w trakcie pieczenia warto sprawdzać ich stan).




NIE PIERNICZ...



 ... że nie masz czasu, że nie potrafisz...
Jeśli chcesz poczuć zapach Świąt już dziś... zrób sobie piernik ;)
Już od kilku lat, wraz z początkiem adwentu łapię za, chyba najprostszy przepis na piernik, jaki może być i piekę (jego wykonanie naprawdę zajmuję z 10 min). 
A w całym domu.. roznosi się taki zapach, że mam ochotę śpiewać kolędy i stroić choinkę :)
Dodam tylko, że ciasto, nie dość że dziecinnie proste w wykonaniu, to jeszcze pyszne (jeśli lubicie pierniczki katarzynki, to z pewnością będzie Wam smakowało).






 
 

A o to przepis:

Składniki:
2 szkl mąki (ja użyłam pszennej, pszennej pełnoziarnistej oraz  żytniej)
2 jaja
pół szklanki cukru lub ksylitolu (jeśli ktoś lubi słodkie ciasta, to radzę dodać nieco więcej)
1 szkl mleka 
2 łyżki kakao
1,5 łyżeczki sody lub proszku do pieczenia
pół szkl oleju
3 łyżeczki przyprawy do piernika
pół szkl powideł śliwkowych

dodatkowo: pół tabliczki gorzkiej czekolady  (lub mlecznej- dla nas jest ona jednak za słodka)

Wykonanie:
Jajka utrzeć z cukrem na puch. Dodać olej, mleko, mąkę, proszek, kakao oraz przyprawę do piernika. Wszystko wymieszać. Na koniec dodać powidła. Ciasto będzie dosyć płynne.
Przelać do wyłożonej papierem do pieczenia formy (u mnie 13x40 cm) i piec w temp. 175 st przez ok. 45 min (do tzw. suchego patyczka).

Dodatkowo, jeśli użyjecie małej formy i ciasto Wam wyrośnie wysokie, możecie przełożyć je powidłami :)

Gdy piernik ostygnie rozpuścić czekoladę w kąpieli  wodnej i polać nią ciasto.

Smacznego!










NASZ KALENDARZ ADWENTOWY



Tak się składa, że 1 grudnia przypadają moje imieniny i od kiedy tylko pamiętam zawsze dostawałam ten sam prezent - kalendarz adwentowy z czekoladkami :) Przyznam, że ten zwyczaj był u nas praktykowany nawet, gdy delikatnie mówiąc, nie byłam już małą dziewczynką... ;)
Jako dziecko uwielbiałam codziennie rano niecierpliwie szukać odpowiedniego numerka, odgadywać kształt czekoladki i oczywiście w pośpiechu ją zjadać. 
Dziś wracam do tej tradycji, jednak po raz pierwszy zdecydowałam się zrobić taki kalendarz własnoręcznie. Na razie tylko dla nas, ale już w przyszłym roku będzie i kalendarz dla Filipa. Zastanawiam się tylko, kto będzie miał większą frajdę - ja czy on? :)

Osobiście nie jestem zwolenniczką kalendarzy z drogimi prezentami w środku. Dlatego też nasz będzie "wypełniony" słowami :)
W każdą torebeczkę zarówno ja, jak i móż mąż, powrzucamy karteczki, na których napisaliśmy dla siebie jakieś miłe rzeczy :) bardzo jestem ciekawa, co tez mój M. wymyślił na te 24 dni... :)
Po cichu powiem tylko, że dla Niego przygotowałam jeszcze jakieś małe słodkości na każdy dzień - tak w ramach osładzania sobie życia ;)














A po więcej zdjęć z naszych przygotowań do Świąt i nie tylko zapraszam na mój profil na Instagramie :)



ŚRODOWE INSPIRACJE: ŚWIECZNIK ADWENTOWY


 
Dzisiaj kilka pomysłów na świecznik adwentowy. 
Celowo wybrałam najprostsze. Takie, które można wykonać w domu w kilka chwil i które nie wymagają specjalnych zakupów (to tak z myślą o wszystkich zapracowanych mamusiach, choć i nie tylko ;))
Bo tak naprawdę, aby zrobić całkiem efektowny świecznik wystarczą 4 butelki lub słoiki, świeczki, kawałek sznurka lub wstążki i gotowe :)















Zdjęcia znalezione na: 1/ 2/ 3/ 4/ 5/ 6


A tutaj przypominam, jak wyglądał nasz zeszłoroczny świecznik. Przyznam, że i w tym roku go wykorzystam :)