Od śniadań, to w naszym domu jestem ja. Już dawno przestałam marzyć o śniadaniach do łóżka (ale nie podanych przeze mnie ;)
Bo ileż to razy zażyczyłam sobie urodzinowe/ walentynkowe/ imieninowe itd. śniadanie?
A zazwyczaj efekt był taki, że albo niecierpliwie przewracałam się z boku na bok, by w końcu mój M. już się obudził i zrobił mi to śniadanie, albo po prostu wstawałam i zła szłam robić je sama.
Teraz już nauczyłam się, że mój mąż nie jest w stanie obudzić się przede mną ;) Po prostu.
Ale nie złoszczę się. Po prostu skupiam się na jego innych zaletach :)
Śniadanie, to zdecydowanie mój ulubiony posiłek w ciągu całego dnia. Przede wszystkim dlatego, że zawsze jemy je razem. Uważam, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy tę możliwość :)
Drugim powodem jest to, że uwielbiam co rusz, wymyślać jakieś nowe propozycje.
A to różnego rodzaju owsianki, zupy mleczne, sałatki owocowe, kanapeczki, jajka w różnych postaciach, placuszki... mogłabym tak wymieniać i wymieniać.
Dzisiaj - naleśnik pieczony. Idealny na weekendowe śniadanie, kiedy mamy więcej czasu, kiedy możemy snuć się powoli w szlafroku, ze "śpiochami" w oczach i rozczochranymi włosami ;)
Przygotowuje się go naprawdę szybko. Trzeba jednak dodać czas pieczenia. Jednak, nie musimy stać przy patelni i przewracać placuszków, a w tym czasie możemy robić zupełnie inne rzeczy (choćby podjąć próby ogarnięcia czupryny ;))
Składniki na formę do tarty:
3 jajka,
330 ml mleka,
7 łyżek mąki żytniej pełnoziarnistej + 2 łyżki mąki pszennej,
łyżka cukru/ ksylitolu/ miodu (wielbicielom słodkich smaków radzę dodać więcej),
łyżeczka sody lub proszku do pieczenia,
sól,
owoce: u mnie 2 jabłka + garść mrożonych jagód
Wykonanie:
Białka oddzielić od żółtek. Ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Do żółtek dodać mleko, mąkę, sodę, cukier - wszystko zmiksować.
Dodać pianę. Delikatnie wymieszać.
Ciasto odstawić na chwilę, by odpoczęło.
Na koniec dodać owoce (jabłka pokroić w kostkę).
Masę wylać na natłuszczoną olejem formę.
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st przez ok. 30 minut (do suchego patyczka).
Podawać polany syropem klonowym /posypany cukrem pudrem lub tak jak uwielbiam, obficie cynamonem.
SMACZNEGO!
Oooo kochana, ale kupisz od samego rana takimi pysznosciami :):):) wygląda przepysznie. Całusy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł! Na pewno zrobię 😊
OdpowiedzUsuńOjacie! Obśliniłam monituuuuuur! Chyba jutro zrobię takie śniadanie! Dzięki za inspirację i przepis!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł - na pewno zrobię :) tylko w wersji bez glutenu, żeby wszyscy domownicy mogli zjeść :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już wieczór, na pewno sięgnęła bym po coś słodkiego, bo mnie kusi Twoja tarta :) Wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Bardzo fajny pomysł. Muszę wypróbować, oby nie wieczorem, bo wtedy jestem największym łasuchem :-) Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńJabłka+cynamon? Moje ulubione zestawienie zwłaszcza w chłodne dni. Apetyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Wygląda przepysznie, aż mi zapachniało... :)
OdpowiedzUsuń