Jest ciepło... nie! jest upalnie...jem owoce prosto z krzaczków, biegam boso po trawie...
Dla ochłody, siadam w cieniu drzew, piję pyszne kolorowe koktajle, czytam, obserwuję latające wokół mnie motyle, słucham śpiewu ptaków i bzyczenia owadów (mogą być nawet komary ;)). Chłonę letni czas, jak najmocniej się da...
Taaak... a teraz otwieramy oczy i wracamy do rzeczywistości...
Za oknem zimno, buro i ponuro!
Gdzie jest lato???
Już straciłam nadzieję, że w tym roku jeszcze się pojawi. Bo przynajmniej ja, jeszcze go w tym roku nie doświadczyłam (przynajmniej tutaj, na Pomorzu).
Pomarudzę sobie, a co!
Niech tylko usłyszę z czyichś ust, gdy temperatura przekroczy 25 st, że za ciepło, że upał, że duszno... uduszę normalnie!!!
Ja, wielka zwolenniczka temperatur zdecydowanie przekraczających 25 st protestuję! Protestuję i już. I nawet tupnę sobie nogą!
No cóż, taki mamy klimat, żyć jakoś trzeba. Dlatego pozostało mi brać to, co dają, czyli poprawiać sobie humor kulinarnie :)
I takie sobie dziś zaserwowałam drugie śniadanko:
:)
skład:
Mus brzoskwiniowy,
Mus brzoskwiniowy,
jogurt naturalny,
prażone ziarna słonecznika, dyni i płatków migdałowych.
Pycha!
ps. Przypominam, że dzisiaj ostatni dzień mojego konkursu. Jutro rozstrzygnięcie zabawy!
Na Pomorzu zdecydowanie temperatury w tym roku są mało pozytywne i przyznam Ci się szczerze,ze zrezygnowaliśmy z urlopu nad polskim morze - niestety. Na śląsku ciepło, upalnie, gorąco. Dzisiaj jest chłodniej i muszę Ci powiedzieć,ze ja się cieszę, bo mi roślinki odżyją w ogrodzie ;) Pamiętam jedno mało upalne lato kiedy znalazłam sposób, aby przetrwać. Mianowicie namiętnie czytałam książki na przykład z Toskanią w tle.:)))
OdpowiedzUsuńTwój mus wygląda na bardzo dobry:) Uwielbiam takie letnie posiłki, pełne owoców i smaku. Mimo wszystko życzę ci mnóstwo słoneczka, bo jeszcze sierpień cały przed nami!
Mądry wybór, bo cóż to za przyjemność - morze w deszczowe i zimne dni...?
UsuńTez straciłam nadzieje, ze lato takie prawdziwe jeszcze wróci. Ale pocieszam się tym,że żniwa u nas porządnie się nie zaczęły wiec lato musi jeszcze się pokazać. A te śniadanko, rewelacja. Musze sobie takie zrobić. Miłego tygodnia j powrotu lata kochana
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMazury przez ostatnie dni tonęły w deszczu i duchocie na przemian. Dziś jest pięknie, nie za gorąco, ale i nie pada. Podobno od 2 do 10 sierpnia będzie w Polsce Sahara, także doczekasz się! :)
OdpowiedzUsuńA mus...obśliniłam monitor! Jeżu kolczasty, jak to wygląda! Pochłonęłabym w 3 sekundy! Z łyżeczką! ;) Uściski!k
Zazdroszczę :) A co do tej Sahary w Polsce, to się jednak nie doczekam, bo w tym czasie wybywamy z Pl na urlop :) Ale mam nadzieje, że Francja przywita nas pięknym słonkiem :)
OdpowiedzUsuńLato w tym roku jest przedziwne.... jednego dnia upał nie do wytrzymania, a kolejnego zimnica, że nie da się wyjść bez swetra. Szaleństwo.
OdpowiedzUsuńDeserek wygląda przepysznie :)
Niestety lato w tym roku nas nie rozpieszcza :(, ale po takim śniadaniu humor na pewno wróci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta
Wlaśnie patrzyłam na pogodę i od 2 sierpnia ma się zdecydowanie poprawić. Tyle że ja akurat od 3 sierpnia będę 5 dni po 10 godzin w pomieszczeniach a nie na dworze by chłonąć piękne słoneczko... Życie... ;)
OdpowiedzUsuńA ja w tych dniach wybywam z Pl, więc jak zwykle polskie lato mnie ominie....
Usuń